Projektowanie innowacji

Beata Marek Biznes, Drony, E-commerce, Internet Rzeczy, Startup IT 5 Comments

8 grudnia 2016r. uczestniczyłam w konferencji organizowanej przez PARP, na której rozmawialiśmy o projektowaniu innowacji w biznesie. Dzisiaj podzielę się z Tobą kilkoma refleksjami. Zaczynamy:

Nie ma inwestycji, nie ma innowacji

Wielu przedsiębiorców zapomina, że coś co jest na rynku to nie jest innowacja. Aktualnie mamy sporo projektów, zwłaszcza wśród startupów działających na zasadzie “ctrl+c” i “ctrl+v”. Adoptowane są do warunków regionalnych albo lokalnych sprawdzone pomysły za granicą. Dlaczego? Bo przedsiębiorcy idą na łatwiznę i zakładają, że jak komuś wyszło to im też wyjdzie. Jest to pomysł na biznes, ale nie jest to biznes innowacyjny. Projektowanie innowacji wymaga zupełnie innego podejścia.

Innowacja to zupełnie nowy model biznesowy, nowe podejście do produktu czy procesu sprzedażowego. Robienie czegoś swojego i znalezienie niszy biznesowej, która odpowiednio budowana rozrasta się. Jednak innowacja nie powstaje bez inwestycji, bez zaprojektowania. Nie musi jednak to być inwestycja wielomilionowa kapitałowo (oczywiście w zależności od gałęzi i tego w jakim obszarze mamy do czynienia z innowacją koszty będą zróżnicowane) czy wymagająca dużej ilości zasobów osobowych. Jednak niezbędne jest know-how. W pełni zgadzam się z twierdzeniem Zuzanny Skalskiej, że już sama zmiana myślenia to jest innowacja. Tak np. było w przypadku Blockbustera, który przegrał z Netlifx choć na początku śmiano się z tego drugiego.

Ale to tylko jeden z wielu przykładów. Biznesy oparte o drony, roboty czy kupowanie przez guzik (przyp. amazon dash) albo zakupy bez stania w kolejce do kasy, urządzenia które same wysyłają informacje do producenta i zamawiają produkty (IOT), druk 3d pozwalający na produkcję roweru czy nawet części do silników i ubrań to kolejne przykłady.

Ale innowacja nie powstaje sama z siebie.

Jak powstaje innowacja?

beatamarek-parp-innowacjeBudowanie marki jest ważne. Sam produkt w sobie nie jest tak ważny jak marka. Marka ma przekaz, utożsamia z jakimiś wartościami grupę osób, które skupiają się w okół niej. Jeśli prowadzisz firmę zdefiniuj z jakimi wartościami utożsamia się Twoja marka by zorientować się jaką grupę docelową klientów możesz zainteresować. Zapewne już to zrobiłeś. Jeśli nie to koniecznie od tego zacznij.

Drugi krok to badanie klienta. Obserwacja go. Firmy pytają się niemal o wszystko swoich klientów. A to jest błąd. Owszem komunikacja jest ważna,  ale łatwo można popaść w pułapkę badań oczekiwań klientów, np.  byłbyś zainteresowany usługą X albo Y w cenie … . Takie badania nie tworzą innowacji. Co więcej. Wiele produktów, które jako prototypy okazywały się genialne i był na nie rzekomo duży popyt nie cieszy się dobrą sprzedażą gdy już wchodzi na rynek. Ludzie lubią co innego mówić abstrakcyjnie a co innego robić konkretnie.

Innowacja, w mojej ocenie, bierze się z obserwacji środowiska, które nas otacza. Będą to zarówno klienci  jak i potencjalni klienci czy choćby produkcja (sposób wytwarzania produktu w ogólności). Chodzi o to by obserwować otoczenie, włączać się aktywnie w nie, analizować i wyciągać wnioski na przyszłość.

Przykładowo wiemy, że już teraz dzieje się, a będzie się pogłębiać bardziej, istotna zmiana demograficzna. Populacja będzie rosła, ale populacja społeczeństwa starzejącego się. Jednocześnie analizuje się w jakim otoczeniu przyjdzie nam/im żyć. Chodzi zarówno o warunki rodzinne, zdrowotne jak i całe otoczenie. Dlatego już teraz wielu producentów myśli o udogodnieniach by zdobyć nowych klientów. Najwięcej innowacji jest w obszarze robotyki oraz biotechnologii. Jednak innowacje mogą  dotyczyć także tradycyjnych usług, które będą miały zupełnie nową odsłonę dostosowaną do seniorów.

Zastanawiasz się dlaczego powstał Twitter i zyskał taką popularność? Innowacja nie powstała jako cudowne objawienie. Tak nie powstaje innowacja. Żadna! Innowacja powstała z obserwacji, aktywnej analizy i wyciągania wniosków. Łatwo wyszło, że ludzie są uzależnieni od krótkich tekstów. A fenomen Instagrama? To połączenie zachowań ludzi w social media oraz psychologii. Ludzie kochają podglądać i kochają się chwalić,  a obraz jest doskonałym nośnikiem emocji.

Wiemy też, że jesteśmy bombardowani bodźcami z każdej strony. Coraz częściej to jednak firmy decydują jakie bodźce nam dostarczać. Klasyczny przykład to reklamy w Internecie związane z cookies. Choć nie utrudniają życia większości ludziom to świetnie budują przekaz podprogowy. Inny przykład? Np.  Facebook, który przy użyciu swych filtrów bardziej promuje zdjęcia gdzie widać twarz na dużym pierwszym planie względem obrazów z tekstem czy większą ilością tła. Podobnie jest z reklamami przed telewizorem gdzie już wkrótce będą wyświetlały się one w inteligentnych telewizorach wg. rozpoznania przez urządzenie tego kto go ogląda. Problem w tym, że firmy chcą konsumentom mówić co się konsumentom podoba. I technologia mocno w tym pomaga. Dlatego tak ważne jest dbanie o balans i prawo do informacji dla konsumentów.

Doszliśmy już do takiego momentu gdzie nie da się użyć przycisku “switch off” na niektórych urządzeniach. A jeśli na jakich już tak to dlatego, że przerzuciliśmy się na inne.

Ludzie uzależniają się od wrażeń, a jednocześnie są i pozostaną w społeczności. Firmy o tym doskonale wiedzą i w tym obszarze tworzą innowacje. Już teraz mocno rozwija się rynek wirtualnej rzeczywistości. Second Life może mieć wkrótce zupełnie inny wymiar. A firmy aktywnie będą chciały być w tym nowym środowisku, otoczeniu, w którym pojawia się powoli społeczność.

W tym wszystkim jednak ogromną szansę mają innowacyjne biznesy, które będą zagospodarowywać życie społeczności skupiając je na wartościach, które są już nieco a niekiedy mocno zapomniane. Będą je odbudowywać i jednocześnie łączyć technologię z życiem offline. Już teraz się to dzieje w obszarze sharing economy, kooperatyw, rzemiosła czy recyklingu.

Koniec ery posiadania.
Nadchodzi ekonomia cyrkularna.

Społeczeństwa rozwinięte już przestawiły się, a za kilka-kilkanaście lat społeczeństwa rozwijające się przestawią na dobre do myślenia “być” a nie “mieć”. To jest dobry czas na innowacje z tym związane. Otóż nie bez powodu popularność zyskują wszelkie formy wypożyczania, wynajmu, wymian, zakupów grupowych, recyklingu. Nie biorą się one z potrzeb materialnych jako głównego czynnika. Wynikają one z mentalności i zmiany sposobu życia, świadomości. Ludzie dokonują selekcji tego co jest dla nich ważne i ważniejsze. I tutaj również mocno firmy wkraczają w życie konsumentów by kształtować pewne decyzje zakupowe (czy to zakup czy wynajem).

Firmy robią to co im się opłaca, ale zyskuje finansowo tylko pojedynczy konsument, a pozornie grupa. Choć  mentalnie cała grupa bo ma dostęp do usługi czy łączy się z pewną ideą. Marka dostarcza zatem nie tylko produkt, ale też oczywiście wartości wspólne dla społeczności.

Dobrym przykładem innowacji były rozwiązania typu SaaS (software as a service) gdzie można było obniżyć cenę produktu dzięki ograniczeniu kosztów produkcji i dystrybucji oraz zabezpieczeń przed kopiowaniem. Jednocześnie stało się to możliwe dzięki dostępowi do Internetu i lepszej jego jakości. Oczywiście ten model nadal istnieje i świetnie się rozwija, ale nie już innowacją sam w sobie jako model.

Innym przykładem jest akcja H&M gdzie oddając stare ubrania możesz odebrać kupon do wykorzystania na zakupy w tym sklepie. Takie formy recyklingu są popularne i obecnie nie są już czymś innowacyjnym.

Jest za dużo śmieci, dlatego śmieci są jednym z pierwszych materiałów, które są wykorzystywane i innowacją to też nie jest. Jednak innowacją jest to co jest z tych śmieci tworzone i w jaki sposób oraz jaki ma potencjał sprzedażowy. Przykładowo buty, ubrania, sprzęt, meble etc. , które mają drugie życie.

Jak konkurować z Chinami?

Chiny już jakiś czas temu obrały mocny kierunek na innowacyjność technologiczną. Są takim sztampowym przykładem, którym się posłużę. Otóż jak zbudować przewagę konkurencyjną i na czym oprzeć w związku z tym innowacje w Polsce? Otóż kraje pokroju Chin mają świetny przemysł natomiast rękodzieło czy wysokiej jakości usługi rzemieślnicze to przeciwległy biegun, na którym Polska może zbudować i kiedyś mocno budowała swoją przewagę. Dlatego w Polsce powinno być więcej szkół uczących rzemiosła i promujących takie biznesy rozwiązań politycznych. Pamiętajmy, że to nie tylko chodzi o wytwarzanie filiżanek, ale też o wytwarzanie  poszczególnych części do maszyn. Jednocześnie też nie chodzi tylko o to byśmy byli wytwórcami. Polska ma wspaniały potencjał do tworzenia rozwiązań biznesowych opartych o nowe technologie. To właśnie z naszego kraju powinniśmy uczynić ośrodek gdzie powstają różne projekty na produkty, a następnie wybrane z nich jako najlepsze są wytwarzane i eksportowane.

Nie chodzi zatem o produkcję wszystkiego, a wyselekcjonowanych produktów czy usług. Na tym właśnie polega innowacja.

Jednak żadna innowacja nie powstaje bez woli i konkretnych działań politycznych. Dopóki przedsiębiorcy nie będą mieli ulg podatkowych i przejrzystego prawa, które nie jest uchwalane pośpiesznie i w nocy, wiz dla obcokrajowców (chodzi o pracowników) oraz komunikacji z urzędami dopóty innowacyjne, śmiałe biznesy nie będą się tutaj otwierać albo będą migrować albo będą miały ograniczone pole działania.

Jednocześnie bardzo przychylam się do poglądu Zuzanny Skalskiej, że to regiony ekonomiczne wiedzą najlepiej jakie mają kompetencje i rozumieją potrzeby dlatego to one powinny kształtować politykę regionów zaś politykę całego kraju kształtować rząd w ograniczonym zakresie. Tak podchodzą do tego np. w Holandii i jest to ciekawy przykład. Mieszkańcy stają się osobami, które wskazują co robić, a zarządcy  stają się moderatorami. To jest innowacja w modelu rządzenia.

Źródła grafik: parp.gov.pl